Energia biedy. Udawana duchowość.
W ostatnich latach obserwujemy gwałtowny wzrost popularności tzw. „duchowości sukcesu”. To specyficzna hybryda toksycznego coachingu, ezoteryki i marketingu. Pod pozorem pracy nad sobą sprzedaje się dziś prostą obietnicę: jeśli zmienisz swoją mentalność, staniesz się bogaty i szczęśliwy. Nie jest to jednak prawdziwa duchowość ani autentyczny rozwój osobisty, lecz jego karykatura, udawana duchowość, której celem nie jest głębsze poznanie siebie czy świata, ale zamożność przedstawiana jako dowód „oświecenia”.
Do tej narracji bardzo często dorabia się pseudonaukę, korzystając z pojęć takich jak „energia biedy”, „wibracje sukcesu” czy „pole kwantowe” – nie po to, by coś wyjaśnić, ale by nadać banalnym frazesom pozór powagi i głębi. To zjawisko można określić jednym trafnym terminem: „synkretyzm głupoty”, mieszankę duchowych haseł, marketingowych sloganów i pseudonaukowych wkrętów.
W ten sposób zubaża się znaczenie duchowości, sprowadzając je do poziomu czysto materialnych korzyści. „Bogactwo” przestaje być kategorią finansową, a staje się „dowodem”, że ktoś „dobrze wibruje”. Z kolei ubóstwo zostaje zaklasyfikowane jako „negatywna energia”. Tak powstają pojęcia takie jak „energia biedy”, czy „wibracje obfitości”. To chwytliwe slogany, które mają więcej wspólnego z marketingiem, niż z psychologią, czy duchowością.
W ostatnim czasie szczególną uwagę zwrócił nowy wynalazek „energia biedy”, którym posłużyła się Sandra Z. wpisując się tym samym w modny nurt pseudoduchowych narracji. Nie jest to jednak nowa idea, to jedynie kolejny wariant tej samej manipulacji, w której bieda przedstawiana jest jako stan umysłu, a nie efekt złożonych realiów społeczno-ekonomicznych. Podobne tezy wygłaszali m.in. Kuba W. i Julia W. twierdząc publicznie, że „bieda to tylko stan umysłu”. Tego rodzaju wypowiedzi nie tylko trywializują realne problemy, ale też pokazują, jak bardzo bogaci ludzie potrafią się od rzeczywistości oderwać.
Nie od dziś wiadomo, że syty głodnego nie zrozumie.
Niestety tak działa wielu ludzi.
Pozytywny terror to forma przemocy.
Jednym z najgroźniejszych narzędzi w arsenale samozwańczych trenerów rozwoju osobistego jest tzw. pozytywny terror. To zjawisko polega na narzucaniu przymusu bycia pozytywnym, niezależnie od sytuacji życiowej, cierpienia czy realnych problemów. W tym świecie smutek, gniew i lęk są zakazane, bo uznaje się je za „niskie wibracje”. To wyłączanie emocji.
Pozytywny terror to nie niewinna moda, to groźna forma manipulacji psychologicznej. Osoby pod wpływem tej narracji zaczynają wypierać swoje emocje, wstydzić się negatywnych uczuć, udawać radość i sukces. Zamiast autentyczności pojawia się maska, a każde odstępstwo od „dobrych wibracji” uznaje się za osobistą porażkę.
Taka presja działa przemocowo, wywołuje poczucie winy i wstydu, odbiera prawo do własnych emocji i problemów. Ten rodzaj przemocy psychicznej uprawiają nie tylko samozwańczy trenerzy biznesu i „guru rozwoju osobistego”, ale też osoby, które uległy ich wpływowi i zaczynają powielać tę toksyczną narrację w swoim otoczeniu.

Apostołki i apostołowie pogardy.
Za tą pozornie pozytywną fasadą kryje się coś znacznie mroczniejszego, kryje się za tym pogarda dla drugiego człowieka. Osoby głoszące hasła typu „bieda to energia” w istocie mówią: jeśli jesteś biedny, sam jesteś sobie winien. To dehumanizujący sposób myślenia, który uprzedmiotawia człowieka, redukując jego wartość do poziomu rzekomej „wibracji” i trywializując determinanty zewnętrzne mające wpływ na życie ludzkie. To pogarda ubrana w język motywacyjnych sloganów. Apostołowie pogardy głoszą swoją „prawdę” z uśmiechem, ale ich przekaz rani i odczłowiecza. Ogłupianie ludzi naiwnych, podatnych, często będących w trudnej sytuacji nie jest niewinnym zajęciem. To niemoralna manipulacja, która uderza w rozum i godność człowieka.
Pseudorozwój osobisty bez etyki.
Dzisiejszy rynek rozwoju osobistego jest w dużej mierze zalany przez produkty, które z autentycznym rozwojem nie mają nic wspólnego. Sprzedaje się mentalną papkę przypominającą gotowy fast food. Szybka, łatwa do przyswojenia, pozbawiona wartości odżywczych kolorowa pustka. Tego typu trenerzy i coachowie nie są duchowymi przewodnikami ani terapeutami. Są sprzedawcami narracji, które mają zapewnić im dochód. Ich klientami są często ludzie w kryzysie. Zagubieni, szukający nowej drogi, potrzebujący wsparcia. Wykorzystywanie ich wrażliwości i/lub naiwności dla zysku to postępowanie etycznie naganne.
Wielopoziomowa manipulacja. Zobacz schemat.
JĘZYKOWO:
Neologizmy i metafory – wyrażenia takie jak „energia biedy” nie mają jednoznacznego znaczenia słownikowego. Łączą słowo z pola abstrakcyjnego („energia”) z potocznym („bieda”), tworząc sugestywną metaforę.
Pseudonaukowy żargon – słowo „energia” brzmi naukowo (fizyka), ale w tym kontekście używane jest luźno i nieprecyzyjnie. Nie odnosi się do żadnej mierzalnej wielkości, lecz do subiektywnego „nastroju” lub „aury”.
Uproszczenia i generalizacje – takie frazy często zastępują złożone zjawiska psychologiczne czy społeczne jednym, łatwym hasłem, np. „masz energię biedy” zamiast: „twoje doświadczenia życiowe i przekonania wpływają na twoje decyzje finansowe”.
PSYCHOLOGICZNIE:
Ramowanie (framing) – użycie takich haseł tworzy bardzo silne ramy interpretacyjne: „bieda” to nie tylko sytuacja materialna, ale wręcz „zła energia”, której trzeba się pozbyć. To przenosi odpowiedzialność z czynników społecznych na jednostkę i jej „stan ducha”.
Sugestia kontroli – sugeruje, że jeśli zmienisz swoje „wibracje”, możesz kontrolować rzeczywistość (np. przyciągnąć bogactwo). To może dawać poczucie sprawczości, ale też łatwo prowadzić do poczucia winy (jeśli jesteś biedny, to twoja wina, bo masz złą energię).
Efekt placebo i autosugestii – język tego typu może działać motywująco, bo ludzie zaczynają wierzyć w narrację o własnej mocy sprawczej. Ale nie ma to podstaw empirycznych. Czasami jedynie anegdotyczne.
STYLISTYCZNIE:
Styl motywacyjno-magiczny – łączy elementy mowy motywacyjnej, duchowości, pseudonauki i ezoteryki.
Często pojawiają się:
Słowa wysokiego poziomu abstrakcji („wibracje”, „energia”, „pole możliwości”).
Kontrasty wartościujące („bieda vs obfitość”, „blokady vs przepływ”).
Styl autorytatywny – trener wypowiada się tonem pewności, bez dowodów. Brzmi to jak prawda objawiona, co zwiększa siłę perswazji.
Styl emocjonalny – język ma pobudzić emocje, a nie rozum. Działa jak reklama lub kazanie motywacyjne.
Schematy jak z sekty.
Nie sposób nie zauważyć, że metody stosowane przez samozwańczych „guru rozwoju” przypominają schematy działania sekt. Choć nie zawsze mamy tu do czynienia z formalną strukturą sekciarską, mechanizmy psychologiczne są uderzająco podobne:
5 SCHEMATÓW DZIAŁANIA SEKTY:
1. Tworzenie podziału na „oświeconych” i „zagubionych”.
2. Idealizowanie lidera, który ma dostęp do „wyższej prawdy”.
3. Izolacja emocjonalna: zniechęcanie do krytyki i niezależnego myślenia.
4. System nagród i kar oparty na lojalności wobec grupy i ideologii.
5. Presja emocjonalna i manipulacja poczuciem winy i dostępności/niedostępności.
5 PODOBIEŃSTW TEGO TYPU GRUP DO SEKT:
1. Trener/coach stawia się w roli nieomylnego przewodnika.
2. Krytyka jest traktowana jako „niska wibracja” lub „brak otwartości”, co powoduje wykluczenie.
3. Tworzy się podziały. Polaryzacja na: „ci, którzy wierzą” i „ci, którzy nie rozumieją”.
4. Osoby wątpiące i krytyczne są zawstydzane, wykluczane, nazywane hejterami, atakowane.
5. Grupa funkcjonuje w abstrakcyjnej narracji, na którą wpływ ma tylko guru.
W trakcie pisania towarzyszył mi utwór od Till Lindemann „Und die Engel singen”.
Pasuje mi jego energia do tego tematu.
LINK:
https://youtu.be/qMTxqc75Cko?si=U34nEukVcPygZHFL
Temat pozytywnego terroru stosowanego przez pseudocoachów oczywiście nie został wyczerpany w tym artykule, ponieważ to materiał na obfitą książkę. Mam nadzieję, że ktoś ją kiedyś napisze.
Dezinformacja w mediach – to też przeczytaj.
LINK:
https://dobryhr.eu/dezinformacja-w-mediach-spolecznosciowych-poradnik/
Autor: Jakub Iciaszek
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Potrzebujesz profesjonalnego CV lub doradztwa kariery?
A może marketingu na Linkedin lub strategii marketingowej?
Masz problemy z rekrutacją pracowników?
Zapoznaj się w takim razie z moją ofertą.
LINK:
Zapraszam do kontaktu.
