Categories Artykuły

POLSKI RYNEK PRACY. SEGREGACJA POKOLENIOWA. GŁOS WŁASNY

Trzeci z serii trzech… kolejnych nie planowałem, a powstało wiele kolejnych.

We poprzednim artykułe napisałem kilka słów o tabu zarobkowym, jeszcze wcześniej było kilka słów o mitach i dyskryminacji. Nadszedł czas, żeby napisać coś o segregacji. Tak segregacji, wiem, że to mocne słowo, jednak dobrze pasujące do zjawiska na którego temat poczynię kilka linijek. Od razu uprzedzam też, że nie będę pisał o Nelsonie Mandeli w kontekście RPA. Chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat w mojej ocenie niepokojących mechanizmów na polskim rynku pracy, na które panuje obecnie moda lub jak kto woli e-moda. Jest to zjawisko, które jest jakimś mrocznym pokłosiem inżynierii społecznej, choć sporo osób głoszących ten pogląd nie ma zapewne świadomości, że tak jest.

Nastała moda na dzielenie ludzi na dodatkowe i specyficzne pokolenia. W zasadzie od zawsze siłą rzeczy ludzie w sposób naturalny dzielili się na młodych, w średnim wieku i starszyznę. Z racji upływu czasu i naturalnej wymiany pokoleń młodzi stają się średniakami, a w dalszej perspektywie staruszkami, o ile dożyją wieku sędziwego. Tak jest od zarania dziejów. Z racji zawieruch wojennych bywało też, że niektóre pokolenia były określane mianem pokolenia wojennego, ale to też miało jakieś logiczne uzasadnienie. Jednak ludzie młodzi zawsze byli do siebie bardzo podobni, nie bez powodu mówi się, że młodość rządzi się swoimi prawami. I bardzo dobrze, nikt nie powinien w tym grzebać i tego zmieniać.

Jakiś czas temu wymyślono pokolenie Millenialsów, dosłownie chwilę później nagle pokolenie Z, a właściwie nazwę na, do tego pokolenia wymyśla się już nawet sub-pokolenia, zabraknie niebawem liter w alfabecie. Być może w dobie nadchodzącej AI-zacji i robotyzacji (jedna, a może i więcej robotyzacja już była i dalej żyjemy) wymiana pokoleń będzie następowała co 10 lub nawet co 5 lat. Ja oczywiście teraz żartuję, choć być może niektórym futurystom fantastom akcje rodem z Terminatora się marzą. Mi nie.

Moim zdaniem różnic w pokoleniach poza tymi wspomnianymi naturalnymi nie ma. Coś takiego po prostu nie istnieje. Różnice są w infrastrukturze, w której ktoś egzystuje. Natomiast ludzie nie są różni od siebie z racji urodzenia się w takim czy innym pokoleniu. Ten mityczny Millenials lub ZETKA nie jest taki wybredny jeśli chodzi o pracę z faktu bycia mitycznym Millenialsem lub ZETKĄ, a dlatego, że wychował się w relatywnie większym dobrobycie i ma zaspokojone różne dobra materialne, więc nie musi iść do pracy do Janusza Biznesu za „dwa pińcet” lub tym bardziej na jakiś biedny staż za 1800 zł, bo te pieniądze są dla niego mało warte. Z kolei inny Millenialsozetkowiec, który nie ma tak dobrze jak ten pierwszy wspomniany Millenialsozetkowiec będzie musiał do takiej pracy lub na taki staż iść. Jednak jeden i drugi jest osobnikiem z tego samego pokolenia, mimo, że reprezentują dwie różne postawy. U części społeczeństwa wzrosła stopa życia, jakość życia i ilość dóbr materialnych stąd słaba pensja na entry level jest mało atrakcyjna dla coraz większej grupy osób, która wychowała się w dobrobycie. Absurdem jest posądzanie tych młodych ludzi o roszczeniowość. Nikt normalny nie chce obniżać swojej stopy życia (wyniesionej z domu) tylko dlatego, że ktoś inny chce mu źle płacić. Ja tych młodych ludzi bardzo dobrze rozumiem.

Inną ciekawostką jest rzekomy brak umiejętności posługiwania się technologią przez pokolenie Baby Boomers. Ja tego nie zauważyłem. Są przecież osoby z pokolenia Y, które mają problem z technologią, ale są osoby z pokolenia Baby Boomers, które świetnie sobie z nią dają radę. Moja znajoma ma 68 lat, a używa internetu, bawi się smartfonem do tego jest czynną zawodowo księgową, która w pracy posługuje się swoim księgowym oprogramowaniem. Moja inna znajoma lat 65 spędza całe dnie przed komputerem projektując w programie autoCAD. Dla kontrastu wspomnę, że znam kilku Millenialsów czy X-ów, którzy jedyne co potrafią, to włączyć grę komputerową, złapać pokemona lub zmienić kanał w TV. Więc operowanie technologią to chyba nie kwestia pokoleń i nie do końca kwestia wieku, a bardziej predyspozycji i inteligencji osobniczej. Także kwestia infrastruktury i stylu życia. Ludzie nie różnią się z powodu przynależności do pokolenia, a bardziej z takich przyczyn jak poziom intelektualny, wykształcenie, poglądy, cechy osobowości i tak dalej.

Gdyby obecni Baby Boomers urodzili się w miejscu Millenialsów byliby dokładnie tacy sami jak Millenialsi. Co więcej pokuszę się o stwierdzenie, że każdy, a przynajmniej pewna cześć z nas kiedyś Millenialsem też była. A nawet była ZETKĄ. Ja mam niestety już lat za dużo, ale dalej uważam się za „Millenialsa”. Cudzysłów użyty specjalnie z racji tego, że ja nie wierzę w coś takiego jak bycie Millenialsem, za to wierzę w bycie młodym. W zasadzie każde nowe młode pokolenie czegoś nadużywa, to pokolenie akurat nadużywa smartfonów, jednak spora część pokolenia X także to robi. Czy Millenialsi bardziej uciekają z polskiego rynku pracy za granicę? Nie sądzę, w tym rekordzistami są przedstawiciele pokolenia X czyli mojego.

Pewna część socjologów i specjalistów od Employer Branding emituje różne treści jakoby świadczące o znacznych i niebywałych różnicach między pokoleniami w kontekście rynku pracy. Pomijając naturalne różnice o których wspomniałem te osoby lub instytucje wymyślają nowe dodatkowe sztuczne różnice. Jaki jest tego cel, do końca nie wiem, mogę się tylko domyślać. Przychodzi mi do głowy kilka rzeczy. Być może te osoby nie do końca rozumieją świat, który je otacza. Być może w taki sposób próbują sobie tłumaczyć problemy z rekrutacją do pracy młodego pokolenia, które wyrosło w większym dobrobycie i z niżu demograficznego. Być może to zwykły marketingowy bullshit, mówienie i pisanie o czymś, aby tylko zwrócić na siebie uwagę, żeby poudawać mądrego (najlepiej w telewizji śniadaniowej). A być może to jakiś element większego zaplanowanego oddziaływania społecznego i wywierania wpływu, w celu chociażby stworzenia sztucznych podziałów, dzięki którym łatwiej kontrolować ludzi. Wszak nie jest tajemnicą, że łatwiej kontroluje się społeczeństwo podzielone, niż skonsolidowane. W odniesieniu do rynku pracy uważam to za zjawisko niebezpieczne, bo sprzyjające wielopoziomowej dyskryminacji ze względu na wiek, zarówno osób młodych jak i tych nieco starszych.

Szanowni Państwo, jest to trzeci i ostatni mini artykuł z serii POLSKI RYNEK PRACY. Poruszyłem w nich pewną problematykę, którą dostrzegam obficie. Dlatego określiłem w tytule swój przekaz mianem GŁOS WŁASNY. Wiem, że jest wiele tematów i aspektów, których nie poruszyłem. Zapewne wielu też nie doświadczyłem. Mam świadomość, że problem sztucznego dzielenia ludzi na pokolenia, to nie tylko zjawisko występujące na polskim rynku pracy, moda ta przyszła do nas z krajów anglosaskich, tak samo jak moda na pop psychologię. Jednak ja piszę o polskim rynku, ponieważ akurat w polskim partycypuję.

LINK:

https://dobryhr.eu/ageizm-powstrzymajmy-to-szalenstwo/

Autor: Jakub Iciaszek
Wszelkie prawa zastrzeżone.

Wesprzyj autora poprzez patronat.

patronite.pl/dobryHR

UDOSTĘPNIJ ARTYKUŁ