Oszustwa na rynku pracy. Ogłoszenia widmo. Fałszywe rekrutacje.
Jednym z patologicznych narzędzi wykorzystywanym przez tak zwanych „pracodawców” lub osoby udające rekruterów są ogłoszenia widma. Bez względu na argumentację manipulacyjną i to, jak ktoś tłumaczy tego typu działania, jest to po prostu zwykłe oszustwo. Umyślne, intencyjne wprowadzanie ludzi w błąd. Często w periodykach biznesowych lub na portalu LinkedIn słychać głosy pracodawców, którzy narzekają, że nie mogą znaleźć pracowników. Pomimo, że ludzi chętnych do pracy jest wielu. Zastanawia to szczególnie w kontekście licznych kandydatów szukających zatrudnienia, lub lepszej nowej pracy i dużej ilości spływających aplikacji na większość publikowanych ogłoszeń rekrutacyjnych. Można więc pytać gorliwie, po co tworzyć ogłoszenia widma. Zjawisko to nie jest nowe i funkcjonuje już od dłuższego czasu. Wszyscy znamy ogłoszenia o pracę, które wiszą na job boardach całymi tygodniami, a czasami nawet miesiącami, niczym stare skarpetki. To z dużym prawdopodobieństwem właśnie ogłoszenia widma. Pomijając nawet aspekt oszukiwania kandydatów, to tworzenie takich ogłoszeń może służyć zbieraniu danych, takich jak numery telefonów, czy adresy e-mail. Co może być potem wykorzystane, by dręczyć ludzi zimnymi telefonami z call center, próbując sprzedawać im fotowoltaikę, ubezpieczenia lub inne niechciane produkty i usługi. To nie tylko naruszenie etyki rekrutacyjnej, ale także przykład tego, jak można manipulować zaufaniem osób poszukujących zatrudnienia i wykorzystywać ich trudną sytuację.
Sprawdźmy, co na ten temat sądzi tajemniczy Don Pedro z Krainy Deszczowców.
Fałszywe ogłoszenia. Jak je rozpoznać?
Nie zawsze to będzie łatwe. Jednak pewne sygnały mogą opcjonalnie świadczyć, że mamy do czynienia z takim procederem. To powinno zwiększyć naszą czujność. Zamieszczanie fikcyjnych ofert ma sprawić wrażenie, że organizacja rozwija się i prężnie funkcjonuje. Może to być forma patologicznej reklamy. Jest to też rodzaj kłamliwego Employer Brandingu zewnętrznego. A także forma przekłamania wewnętrznego. Tym sposobem można próbować kreować wrażenie u pracowników wewnątrz firmy, że niebawem ktoś nowy będzie zatrudniony do pomocy w celu odciążenia jakiegoś działu lub pracownika, ale nowa osoba nigdy zatrudniona nie zostaje. Intencja może być też odwrotna, może to być wywieranie presji na obecnych pracownikach i straszenie ich w ten sposób utratą pracy. Może to też być wykradanie wiedzy poprzez zlecanie tak zwanych zadań rekrutacyjnych (bez woli zatrudnienia kandydata), może to też być badanie rynku i szukanie najtańszych pracowników. Sami przyznacie, że to ciekawe manipulacje. Goefrey Scott z amerykańskiej firmy Resume Genius uważa, że w amerykańskiej bańce Linkedin może być nawet 1,7 miliona potencjalnych „ghost jobs” (rok 2023). Wpływ społeczny fałszywych ogłoszeń jest bardzo negatywny, bo psuje to Candidate Experience, czyli doświadczenia ludzi na rynku pracy. Może to też zmniejszać zaufanie do działów HR, z którym to według badań i tak już jest słabo. Jedno jest pewne, takie praktyki pogarszają jakość rynku pracy i obniżają zaufanie społeczne.
A po czym możemy je rozpoznać?
Zarówno nieprawdziwe ogłoszenia i udawane rekrutacje.
– brak konkretnych informacji o firmie
– firma nie ma strony WWW i profili w social mediach
– nieprofesjonalne ogłoszenia
– niskiej jakości treści
– oferta nie zawiera informacji o zarobkach
– lub zawiera informację o zarobkach, ale za niewiele pracy oferowana jest duża stawka
– brak wymagań lub niskie wymagania względem kandydata
– próby wyłudzania informacji krytycznych i personalnych
– wysyłanie przez „rekrutera” oferty na ślepo bez wcześniejszego kontaktu
– nagły kontakt na numer telefonu, gdy go nie podawaliśmy
– brak umowy o pracę lub innej formy formalnej
– brak rozmowy kwalifikacyjnej
– niejasne i niesprecyzowane obowiązki w ogłoszeniu
– wywoływanie presji czasu i nacisk na szybką decyzję
– oferty znikąd, gdy nie aplikowaliśmy
– ogłoszenie na stanowisko wisi od dawna w Internecie i/lub jest ciągle wznawiane
Jak wygląda oszustwo na rekrutera i jaki jest jego cel?
Oszustwo na rekrutera, to jedna z popularnych metod stosowanych przez cyberprzestępców w celu wyłudzania danych osobowych i innych informacji krytycznych. Oszuści podszywają się pod rekruterów, specjalistów HR lub headhunterów oferując atrakcyjne, często dobrze płatne „oferty pracy”, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się bardzo korzystne. Zwłaszcza dla osób poszukujących szybkiego zatrudnienia. Zazwyczaj te fałszywe oferty charakteryzują się niskim progiem wejścia, co dodatkowo przyciąga potencjalne ofiary.
Tego typu oszuści kontaktują się z ofiarami poprzez różne kanały komunikacji jak e-maile, SMS-y, a także aplikacje do szybkiej wymiany wiadomości, takie jak WhatsApp. Celem ich działania jest zdobycie danych osobowych, czasami numerów kont bankowych, a także innych wrażliwych informacji, które mogą posłużyć do kradzieży tożsamości, wyłudzeń finansowych lub zbudowania bazy dla call center.
Metoda ta jest odmianą phishingu, czyli oszustwa polegającego na podszywaniu się pod zaufane instytucje lub osoby, w celu pozyskania od ofiary cennych informacji. Wersją skierowaną na biznes, szczególnie względem osób na wysokich stanowiskach jest tzw. whaling (z ang. „wielorybnictwo”), gdzie atakujący celują w menedżerów i dyrektorów, próbując uzyskać dostęp do poufnych danych firmowych, takich jak umowy, informacje finansowe, czy strategie i plany. Tego typu ataki są bardziej zaawansowane i wymagają dokładniejszego planowania, jednak mogą prowadzić do znacznie poważniejszych konsekwencji.
Ważną kwestią jest, aby zachować ostrożność. Szczególnie, gdy oferty pracy wydają się zbyt dobre, by były prawdziwe. Należy zawsze weryfikować źródła i unikać udostępniania danych wrażliwych, dopóki nie ma pewności, że kontaktująca się osoba rzeczywiście reprezentuje prawdziwą firmę lub instytucję.
Mentalność i pułapki na rynku pracy.
Na polskim rynku pracy (ale i na całym świecie) jest wiele szkodliwych i patologicznych zjawisk, cała paleta pułapek skierowanych przeciwko ludziom. I są to często bardziej niebezpieczne pułapki, niż brak widełek zarobkowych, czy brak feedbakcu. Bez wątpienia wpływa na to tak zwana mentalność folwarczna w naszym kraju. Choć nie tylko, bo pojawiają się nowe zjawiska związane z rozwojem technologii, o których wspomniałem w tym tekście. Polski rynek pracy jest specyficzny, w dalszym ciągu pracownika postrzega się dość często jako zło konieczne. Bo pensje trzeba mu płacić, bo koszty generuje, bo choruje, kobiety to nawet w ciążę mogą zajść. Z kolei kandydata na pracownika postrzega się nierzadko jeszcze gorzej, nie jako potencjał, a jako kogoś, kto zawraca tylko głowę. Ten jest za stary, ten za młody, a to płeć zła. Paradoksem jest to, że nie tylko patologiczni pracodawcy źle traktują ludzi. Bywa również, że zwykli pracownicy są silnie przesiąknięci złymi nawykami i podobnie źle traktują sobie analogicznie równych.
Z resztą sama nazwa pracodawca brzmi dość kuriozalnie, bo przedsiębiorca pracy nikomu nie daje, on ją na wolnym rynku kupuje. Więc pracodawca powinien nazywać się tak naprawdę… pracokupcą.
Ale nie na polskim folwarku, bo to by wyglądało na zbyt partnerskie. A na folwarkach być takie nie może. Dlatego w polskiej mentalności dalej nazywa się to „dawaniem pracy”. Nazwy mają swoje znaczenie, a mentalność i kultura pracy, to kwestie mocno odczuwalne w świecie rzeczywistym. I jak sami widzicie sytuację dodatkowo komplikują oszuści podszywający się pod rekruterów. Jak również prawdziwe istniejące firmy, które praktykują job ghosting i ogłoszenia widma. A nawet jeśli nie jest to job ghosting, to ogłoszenia wiecznie wiszące w internecie są po prostu od dawna nieaktualne. Skala zjawiska jest dość spora. Wszelkie aberracje i patologie na rynku pracy zwiększają pole działania różnej maści oszustom. Każda osoba na rynku pracy powinna mieć tego świadomość. Niewiedza kandydatów zwiększa skuteczność oszustów.
Co robić, gdy jesteś ofiarą oszustwa phishingowego?
Jeżeli padliście ofiarą oszustwa phishingowego, istotne jest szybkie i zdecydowane działanie. Każda chwila może być cenna, aby zminimalizować szkody i zapobiec dalszym nadużyciom. W pierwszej kolejności należy złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa na Policji, dostarczając wszelkie dostępne informacje, takie jak wiadomości e-mail, numery telefonów oszustów oraz opis zaistniałej sytuacji.
Jeśli wyłudzono Twoje dane bankowe, natychmiast skontaktuj się ze swoim bankiem, aby zablokować rachunki i karty, co może zapobiec dalszym transakcjom. Bank może także monitorować Twoje konto pod kątem podejrzanych operacji oraz pomóc w odzyskaniu utraconych środków, jeśli doszło już do nieautoryzowanych transakcji.
Ponadto, w przypadku wycieku danych osobowych, takich jak numer PESEL, czy seria i numer dowodu osobistego, warto skontaktować się z odpowiednimi instytucjami w celu zablokowania możliwości zaciągania kredytów lub innych zobowiązań finansowych na Twoje nazwisko. Warto również rozważyć złożenie wniosku o raport BIK (Biuro Informacji Kredytowej), aby sprawdzić, czy nie doszło do zaciągnięcia zobowiązań finansowych przez przestępców na Twoje dane.
Dodatkowo możesz zgłosić incydent do CERT Polska, instytucji zajmującej się zwalczaniem zagrożeń w polskim Internecie. CERT może podjąć działania, aby ograniczyć działalność oszustów oraz ostrzec innych użytkowników przed podobnymi atakami. Regularne monitorowanie swoich kont bankowych, zmiana haseł do kont internetowych i wdrożenie dwuskładnikowego uwierzytelniania to także działania, które mogą pomóc w zabezpieczeniu się przed przyszłymi atakami.
Jak wyglądają techniki manipulacji – tego dowiesz się z artykułu poniżej.
LINK:
https://dobryhr.eu/socjotechnika-badz-jej-swiadomy/
Wszystkiego dobrego
Autor: Jakub Iciaszek
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Wesprzyj autora poprzez patronat.